Co ciekawe aktor urodził się w Złocieńcu, obecnie na stałe mieszka w Łodzi. Czasem można go spotkać na ulicy Piotrkowskiej, gdzie występuje w zupełnie innej, nieznanej dotąd roli. Połczyńska publiczność mogła właśnie podziwiać jego kunszt jako barda i pieśniarza. Lech Dyblik jest wykonawcą egzotycznego w Polsce gatunku rosyjskiego szansonu, tak zwanych „błatnyje piesni”.

Jak zauważył w jednym z wywiadów udzielonych Programowy 1 Polskiego Radia w pewnym momencie swojego życia odkrył w sobie potrzebę śpiewania – “W pewnym momencie postanowiłem zostać “radzieckim” piosenkarzem. Jak usłyszałem piosenki “błatnyje” z Odessy, tak jakoś poczułem…, poczułem, że to jest to, że do tego mojego życiorysu brakuje jeszcze tylko tego, żebym został piosenkarzem”.

Lech Dyblik uczył się muzycznego rzemiosła u najlepszych bardów w żydowskiej dzielnicy “Mołdawianka” w Odessie, dzięki którym, jak zauważył podczas połczyńskiego recitalu, może wykonywać te pieśni w najlepszej – wiernej oryginałowi – formie. Występ Lecha Dyblika był uzupełniony wieloma odwołaniami do jego barwnego życiorysu i wypełniony anegdotami. Sądząc po reakcjach recital Lecha Dyblika przypadł do gustu połczyńskiej publiczności. Ponad godzinny występ barda upłynął bardzo szybko, a jeszcze na długo po występie publiczność ustawiła się po autografy i płyty wykonawcy.

Jako ciekawostkę należy podać fakt, że Lech Dyblik jak przystało na prawdziwego barda, swój recital poprzedził muzykowaniem w Parku Zdrojowym, czym zyskał sympatię kuracjuszy i mieszkańców Połczyna-Zdroju.

Występ tego artysty był możliwy dzięki współpracy Centrum Kultury w Połczynie-Zdroju z “Fundacją Dom Sędziego Seniora”, która z okazji organizowanego w Połczynie-Zdroju Spotkania Sędziów w Stanie Spoczynku, zaprosiła Lecha Dyblika i sfinansowała recital. Za co serdecznie dziękujemy!

Opracował: Krzysztof Szewczuk; Foto: Dariusz Nowak